MAYLILY to przestrzeń wypełniona po brzegi miłością do dzieci. Dlatego dziś na blogu rozmowa z Ane Piżl ratownicą medyczną z teamu Adrenaltika, autorką materiałów i książek o pierwszej pomocy, prezeską fundacji Safe Water Safe Land. Ane już niemalże 20 lat działa w ratownictwie specjalistycznym, głównie na wodzie. Podczas wywiadu w przystępny sposób dzieli się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem.
Zuzanna Jabłonowska: Jakie są podstawowe zasady pierwszej pomocy do wykucia przed wakacyjnym wyjazdem z udziałem niemowlaka?
Ane Piżl: Jest naprawdę sporo informacji, które każdy rodzic powinien mieć w głowie, aby zapewnić maluchowi bezpieczeństwo. Wprawdzie większość wypadków dzieje się w domu - tam jednak, mamy zazwyczaj dostępny szybki dojazd pogotowia. Czas dojazdu zespołu pogotowia ratunkowego w mieście - do stanów bezpośrednio zagrażających życiu - to 8 minut, poza miastem ta średnia jest znacznie gorsza. A to właśnie w pierwszych minutach od wypadku rozstrzyga się wszystko. Dlatego wyjeżdżając na wakacje w obszar poza miasto, tak ważne jest, by wiedzieć, co robić w sytuacji zadławienia, oparzenia, bezdechu, reakcji uczuleniowej, upadku, udaru cieplnego, wypadku komunikacyjnego. Ważne też, by na wakacje dziecko było przewożone bezpiecznie - poza oczywistym tematem dobrej gondolki, warto też pamiętać o innych zasadach bezpieczeństwa w samochodzie, które mogą zadecydować o życiu pasażerów. Jedną z nich jest na przykład nieprzewożenie w samochodzie luźnych, niezabezpieczonych, ciężkich przedmiotów - takich jak np. butelka wody. Podczas zderzenia, taka butelka zadziała jak sześćdziesięciokilogramowy pocisk - uderzone nią dziecko może doznać dodatkowych obrażeń.
Czy na numer alarmowy 112 można zadzwonić zawsze kiedy coś nas niepokoi?
Tak, jest zupełnie naturalne, że rodzice małego dziecka są często zaniepokojeni nowymi, nieznanymi objawami i zachowaniem malucha. Wiele z tych objawów obiektywnie nie stanowi powodu do obaw, ale jest zrozumiałe, że gdy do głosu dochodzą emocje i troska o zdrowie dziecka, ciężko jest rodzicom samemu podjąć decyzję co robić w nagłej, nowej sytuacji. Dyspozytor medyczny to osoba, która nie tylko ma medyczne wykształcenie, ale też pracowała przynajmniej kilka lat w pogotowiu ratunkowym lub na oddziale intensywnej terapii. Ma zatem i doświadczenie, i procedury, które pozwolą jej w rozmowie telefonicznej podjąć decyzję, czy opisywane objawy mogą zdradzać stan zagrażający życiu, czy nie. Dlatego numer 112 możesz wybrać zawsze, gdy niepokoi cię stan dziecka. Jednak nie zawsze dyspozytor wyśle do was zespół ratunkowy - jeżeli stan nie będzie bezpośrednio zagrażał życiu, zaleci po prostu kontakt z lekarzem. Dlatego jadąc na wakacje, warto zorientować się wcześniej, gdzie najbliżej naszego miejsca wypoczynku jest szpital, jakie są godziny otwarcia przychodni, jaki - dostępny telefonicznie - lekarz przyjmuje w pobliżu. Warto też zapisać sobie lokalny numer Informacji Toksykologicznej - jest to całodobowy numer informacyjno-alarmowy, pod który możesz zadzwonić, gdy dziecko miało kontakt z jakąś substancją chemiczną i nie wiesz, co robić.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której warto tu powiedzieć w temacie telefonu na 112 - pierwszą osobą, która odbierze twój telefon, nie będzie dyspozytor medyczny. Telefon odbiera operator, którego zadaniem jest ustalić, do której służby ratunkowej przełączyć twój telefon - zapyta on o adres i ogólny opis zdarzenia, i dopiero wtedy przełączy cię do dyspozytora medycznego. Jemu ponownie musisz podać adres i opis zdarzenia - zupełnie jakbyś prowadził tę rozmowę od nowa. Jest to bardzo stresujący moment, gdy jesteś w strachu o życie dziecka i masz wrażenie, że rozmowa ciągnie się w nieskończoność. Te emocje są zupełnie zrozumiałe. Ważne jednak, żeby - na ile to możliwe - spokojnie podać wszystkie informacje. Dobry dyspozytor powinien tak poprowadzić rozmowę, by pomóc ci w zebraniu myśli.
Udar cieplny u niemowlaka, jak go rozpoznać i co zrobić?
Udar cieplny to stan, który realnie zagraża życiu i dużo jego przypadków kończy się śmiercią. Dlatego bezwzględnie najważniejsze jest w tym temacie, by nigdy nie dopuścić do nadmiernego przegrzania dziecka. Przede wszystkim absolutnie nigdy dziecko nie może zostać w nagrzanym samochodzie - mechanizmy termoregulacji u niemowląt i małych dzieci są jeszcze niedostatecznie rozwinięte, żeby organizm sam mógł sobie poradzić z oddawaniem ciepła. Dlatego latem zawsze zwracaj uwagę, by zapewnić dziecku odpowiednią temperaturę otoczenia i wiatr, bo to właśnie ruch powietrza pomaga przy upałach. Ważne jest też odpowiednie nawodnienie dziecka. Gdybyś podejrzewał, że jednak doszło do wyczerpania cieplnego lub udaru - dziecko po przebywaniu w gorącym pomieszczeniu lub w upale będzie osłabione, rozpalone, jego reakcja na bodźce będzie budziła Twój niepokój - natychmiast zadzwoń na numer alarmowy 112, przenieś dziecko w zacienione, przewiewne miejsce, kontroluj jego przytomność i oddech, i postępuj zgodnie ze wskazówkami dyspozytora medycznego. Obniżenie temperatury ciała będzie ważne, ale pamiętaj, że nie można tego zrobić zbyt gwałtownie - przyłożenie np. kostek lodu do skóry - zarówno u dziecka, jak i u osoby dorosłej w tej sytuacji - może paradoksalnie spowolnić obniżenie temperatury, bo wywoła dreszcze, a te przeciwdziałają wychładzaniu się. Jeśli niemowlę na skutek udaru cieplnego straci przytomność - a zauważysz to, bo przestanie w ogóle reagować na dotyk i na głos - połóż je na pleckach w bezpiecznym miejscu - np. na szerokim stole lub na ziemi - i ułóż jego główkę tak, by była w neutralnej pozycji, czyli żeby nie była ani przygięta do klatki piersiowej, ani też nadmiernie odchylona. Takie ułożenie główki pozytywnie wpływa na drożność dróg oddechowych niemowlęcia. Teraz nachyl się i oceń czy dziecko oddycha. Jeśli masz cień wątpliwości, wykonaj 5 oddechów ratowniczych usta - usta-nos. Dalej postępuj tak, jak nauczyłeś się na kursie pierwszej pomocy dzieciom w sytuacji zatrzymania oddechu. Pamiętaj, by ponownie zadzwonić na 112, nawet jeśli dzwoniłeś wcześniej, ale teraz stan dziecka zdecydowanie się pogorszył.
Co może się stać po użądleniu malucha np. przez osę? Jak reagować?
Ugryzienie przez osę lub przez szerszenia to temat, który budzi wiele emocji i strachu, ale rzadko prowadzi do dramatycznych konsekwencji. W każdym razie na pewno rzadziej niż na przykład udar cieplny, o którym rozmawialiśmy przed chwilą. Oczywiście znowu byłoby najlepiej nie dopuścić do ugryzienia, użądlenia - dlatego gdy nadleci owad, najlepiej go nie rozdrażniać, nie prowokować, nie machać rękami, tylko zasłonić dziecku usta i nos, by chronić drogi oddechowe. Gdyby doszło do ugryzienia, będzie ono szczególnie niebezpieczne, jeśli okaże się, że dziecko jest uczulone. Dlatego nie wahaj się dzwonić na 112, jeśli zauważysz jakiekolwiek ogólne zmiany na skórze, opuchliznę twarzy, przyspieszony oddech. Również gdyby dziecko zostało ugryzione w obrębie jamy ustnej. W sytuacji, gdy dziecko jest uczulone i rozwija się wstrząs, kluczowa będzie szybka interwencja zespołu pogotowia. Zadbaj o to, by przyspieszyć ich dotarcie - wyślij kogoś, kto stanie na ulicy, przed bramą i wskaże karetce miejsce zdarzenia. Jeśli rzecz dzieje się na wakacjach w hotelu, bezwzględnie zawiadom recepcję, by wiedzieli gdzie prowadzić ratowników. Cały czas monitoruj przytomność i oddech dziecka. Po pierwszym epizodzie anafilaksji lekarz zapewne przepisze ci leki, byś miał je zawsze ze sobą i w kolejnej, podobnej sytuacji, mógł je podać jeszcze przed przyjazdem pogotowia. Zadbaj o to, by każda osoba opiekująca się dzieckiem - również niania, babcia, brat, nauczyciele przedszkolni, wiedzieli kiedy i jak należy podać przepisany lek. Kluczowe dla życia dziecka będzie dobre i regularnie powtarzane szkolenie, dla wszystkich jego opiekunów. Europejska Rada Resuscytacji podkreśla, że najwięcej zgonów we wstrząsie anafilaktycznym wynika właśnie ze zbyt późnego podania adrenaliny lub niepodania jej wcale przez świadków zdarzenia. To jeden z tych stanów, w którym znajomość pierwszej pomocy realnie ratuje życie.
Jak niejednokrotnie Ane Piżl podkreśla w swoich wypowiedziach - dzwoniąc pod numer alarmowy 112, powinniśmy pamiętać, że po drugiej stronie słuchawki, też jest człowiek, który naprawdę chce nam pomóc.
Wiemy, że każdy z nas ma różne doświadczenia, czasami mamy poczucie, że dzwoniąc na pogotowie, nie znajdujemy oczekiwanej empatii i wsparcia, pamiętajmy jednak, że w sytuacjach kryzysowych liczą się dosłownie sekundy, najważniejsze jest bezpieczeństwo, dlatego zawsze podczas rozmowy, w miarę możliwości skupmy się na faktach i współpracujmy.
Każda wzmianka, dyskusja, wywiad, kurs czy szkolenie na temat i z zakresu pierwszej pomocy ma w naszym poczuciu wielką moc, moc ratowania życia! Uświadomienie sobie tego, że wcale nie jesteśmy bezradni, że możemy przygotować się i skutecznie zareagować w decydujących pierwszych chwilach po nieoczekiwanym zdarzeniu daje siłę do działania! Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni Ane Piżl za tę rozmowę i inspirację do dalszej nauki i zdobywania umiejętności.
My zaś nie poprzestajemy na deklaracjach miłości do najmłodszych, i wymyślamy, tworzymy, szyjemy i testujemy wszystko to, co nie tylko piękne i praktyczne, ale przede wszystkim bezpieczne. W MAYLILY materiały najwyższej jakości hipoalergiczne zapewniające odpowiednią termoregulację to podstawa, do tego dodajemy szczyptę autorskich wzorów i projektów całkiem sporo funkcjonalności i masę delikatności:)
Dużo więcej przydatnych informacji z zakresu pierwszej pomocy do znalezienia tutaj!
Instagram @ane_ratownica , @adrenaltika
Facebook AdrenaLTika
I na stronie www.adrenaLTika.pl