ZOBACZ PRODUKTY Z OPCJĄ PERSONALIZACJI
Darmowa dostawa od 399 zł | 30 dni na zwrot | Płatności: online, przy odbiorze, PayPo | Dostawa: GLS / InPost | [email protected] | tel. 600 600 317
Wspomnienia

O czapeczce

Jesteśmy wierne dwuwarstwowym czapeczkom bambusowym.

Od kiedy noszę młodą na plecach uwielbia wyciągać ręce z nosidła i trochę się „porządzić”. Pewnego razu ściągnęła czapkę i rzuciła nią teatralnie o ziemię. Deszcz, wiatr i mgła towarzyszyły nam na tym spacerze od samego początku. Biorę czapkę z ziemi, rozglądam się i widzę jakąś babcię z wnuczką karmiącą kaczki. Podchodzę, wyciągam czapkę i mówię „Dzień dobry, czy będzie Pani taka miła i pomoże z czapką”. Kobieta patrzy na mnie jak na wariata, patrzy na psa i nie wie co robić. Obracam się bokiem i mówię, że zależy mi na czasie, bo dziecku zimno. Pani dostała ataku śmiechu. Dziecka nie zauważyła :D Myślała, że mi ma zakładać tę czapkę i trochę się nas przestraszyła. Tego samego dnia zamówiłam kominiarkę SuperCat, żeby ludzi nie straszyć :)

Zdjęcia z tego dnia nie mamy bo było iście paskudnie :) ale mamy inne ciut weselsze :)

Mama Ela

O kochanym braciszku

Mamy dużo produktów Maylily. Mamy też lepsze ujęcia. I wiele wspomnień z nimi związanych. Co w tym zdjęciu takiego wyjątkowego?

Zostało wykonane 24.08.2018. Córka ma na nim dwa dni, a syn 4 lata. Właśnie się poznali. Syn skakał z radości, że ma siostrę. Szkoda, ze nie można filmiku wysyłać :) pamiętam, że się popłakałam kiedy syn trzymał ją na rękach i zaczął jej śpiewać „Twinkle twine little star”

Są momenty nie do podrobienia. Takie uczucia płynące prosto z małego czystego serduszka. I to była właśnie ta chwila, która zapamiętam do końca życia.

Mama Lidia

O domku

Dla każdego rodzica pierwszy dzień naszej pociechy w domu, jest dniem wyjątkowym. W naszym przypadku dla nas był to szczególnie wyjątkowy dzień. Masz synek urodził się w 33 tyg z wada serca, tetralogią Fallota, która obejmuje nieprawidłowości w budowie serduszka. Kajtuś spędził w szpitalu 7 tygodni… aż w końcu nadszedł wyjątkowy dzień, w którym nasz podróżnik wrócił razem z nami domu, mogliśmy przytulać, całować i dotykać. Dlatego ten dzień jest dla nas cudownym początkiem po trudnym czasie i chwilą, która zapadła w naszej pamięci.

Mama Monika

O Bambince

Może nasza historia nie jest jakaś wyjątkowa, ale dla mnie szlafrok Bambinka zawsze będzie kojarzyć się z pierwszą pozycją pionową córki. Właśnie w waszym szlafroku córka stanęła w swoim łóżeczku trzymając się o ramę. Do tego w tym cudownym szlafroku córka wygląda przeuroczo :) 

Monika, Mama Oli

O serduszku

Pojawiła się u nas 9 lat temu i od razu została ukochaną poduszką Hani.

Kiedy w 2015 roku pakowałam się na porodówkę, czułam, że to miękkie serducho może się przydać. I nie pomyliłam się: układałam na niej synka, aby wygodnie przystawić go do piersi. I w taki oto sposób 26 stycznia 2015 roku Szymon przejął na własność serduszko od Maylily.

Poduszka jest z nami na każdym wyjeździe, na każdej nocowance Szymka poza domem. Zasypianie bez niej się nie liczy. ;)

W tym roku Szymon skończył 7 lat i - oprócz 'jaśka' z logo ukochanego klubu piłkarskiego - poducha Maylily nadal jest bardzo ważnym elementem jego nocnego odpoczynku. Ciekawe, jak długo jeszcze będzie ją tak tulił... :)

Monika, mama Hani i Szymona

O wielkanocnym króliku

Są takie miejsca, które piszą historię. Nie tylko kraju, lecz przede wszystkim ludzi, które te miejsca odwiedzają. A jak to mówią, historia lubi zataczać koło. Pokazałam niedawno synowi jedno z takich miejsc, które kojarzy mi się z moim mężem, a jego tatą.️ Ogród Saski. Miejsce, w którym 9 lat wcześniej pewien wspaniały chłopak zaprosił mnie do wspólnego lepienia królika wielkanocnego ze śniegu - tak właśnie, nie bałwana, lecz królika jak na Wielkanoc przystało. Ten wspaniały chłopak powiedział mi też wtedy, że jestem dla niego ważna i bardzo mu na mnie zależy, a ponieważ wiedział, że potrzebuję czasu, dodał, że poczeka na mnie tyle, ile będzie trzeba. Dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, a dwa miesiące temu zostaliśmy rodzicami tego młodzieńca, którego na zdjęciu ogrzewa srebrny kocyk bambusowy Maylily. Niby nic się nie zmieniło, a jednak zmieniło się tak wiele!️

Mama Ewelina
Kocyk Bamboolove - srebrny

O pięknych snach

Tak ciężko było mi wybrać jedno zdjęcie, gdyż za każdym kryje się COŚ pięknego i wyjątkowego. Towarzyszycie nam od pierwszych dni naszej córeczki Mii, a nawet zanim pojawiła się na świecie już byliście obecni w wyprawce. Wyjście ze szpitala, pierwszy spacer, pierwsza podróż i można by tak wymieniać i wymieniać. Dziś nasza wisienka na torcie (czyt. córeczka <3 ) ma prawie 4 latka i nie rozstaje się z sówką, poduszkami, kocykiem oraz pieluszka, nawet synek (8 lat) posiada poduszki i sówkę bez których nie zaśnie. NIE WYOBRAŻAMY sobie innych akcesoriów dla naszych dzieci, a także dla dzieci, które pojawiają się w naszej rodzinie lub wśród przyjaciół. Na Waszych poduszkach śni się piękne sny - tak mowią nasze pociechy <3

Mama Kasia

O przytulance

Nasza przygoda z Maylily rozpoczęła się, kiedy moja córka Klara otrzymała w prezencie, od naszych najlepszych przyjaciół, drewniane pudełko, stworzone specjalnie dla niej, z przytulanką, bucikami i czapeczką.

Od tamtej pory zakochaliśmy się w Waszych produktach od pierwszego dotyku. Nasza kolekcja stale się powiększa o śpiworki, buciki.

Za trzy tygodnie Klara kończy rok, a przytulanka towarzyszy jej do snu każdej nocy i do każdej drzemki. 

Dziękujemy za to, że jesteście!

Klaudia, mama Klary

O nowym domu

Maylily było z nami w czasie wielu cudownych momentów- pierwszy spacer, pierwsze zjedzone lody, pierwsze odprowadzenie brata do przedszkola, pierwszy wypad nad morze, jesienny spacer w kocyku z rękawami, można by tak wyliczać bez końca. Ale najlepsze wspomnienie zawiera się na prostym zdjęciu Synka, który obudził się właśnie w Waszej chusteczce bambusowej na głowie, na tarasie, naszym tarasie, w naszym nowym domu.

Pierwsza drzemka „u siebie”.
Cudowne uczucie, cudowne zdjęcie, cudowna chusta... 

Mama Sara

O zimowej zabawie

W załączniku przesyłam Państwu zdjęcie mojej córeczki Julci z początku ubiegłego roku. Miała wtedy półtorej roku. To była jej druga zima, ale tak naprawdę pierwsza biała zima. Jak tylko spadł śnieg, każdego dnia zaraz rano, kiedy tylko wróciłem z pracy szliśmy prosto na sanki. Nawet nie czułem zmęczenia po nieprzespanej nocy, taką mieliśmy frajdę z naszej zabawy. Idealnie sprawdził nam się wtedy śpiworek, który wykorzystywaliśmy wcześniej w gondoli, a później w spacerówce. Jakość produktu jest tak dobra, ze niebawem wykorzystany go przy drugim dziecku, bo nawet nie widać po nim śladów użytkowania. Zdjęcia są dla nas wspaniałą pamiątką, bo w tym roku ciężko o taką piękną białą scenerię.

 

Dariusz, tata Julci
Akceptuj Więcej informacji Odrzuć