Dzisiaj na naszym blogu temat troszkę niezwykły, można by rzec, że nawet intymny. Na pewno bardzo dla nas ważny.
A zaczęło się tak...
Zakładając naszą rodzinną firmę w 2009 roku byliśmy pełni wiary, optymizmu, czuliśmy „wiatr w żaglach”. Jak to często bywa, inspiracją do stworzenia MAYLILY były narodziny dziecka. I tak jak młodzi rodzice nie mają pojęcia o „obsłudze” malucha, tak my nie mieliśmy pojęcia, czym jest prowadzenie firmy :) Nasze pierwsze produkty, pieluszki wielorazowe (ktoś je pamięta?) nieźle nas przeszkoliły w zakresie tworzenia, modyfikacji, testowania. Pokazały nam też, że czasami trzeba odpuścić, cofnąć się, zatrzymać, a potem zrobić krok w innym kierunku. A w jakim poszliśmy my? Życie samo poddawało nam pomysły, w końcu potrzeba to matka wynalazku :D Nie było fajnych czapeczek dla dzieci, uszyliśmy bambusowe, ręczniki jakieś kiepskie na rynku – stworzyliśmy nasze własne. I tak, krok po kroczku dotarliśmy do miejsca, w którym mamy całą gamę produktów (ogarnięcie naszej oferty to nie lada wyzwanie), nauczyliśmy się prowadzić firmę i stale nas gna ku nowościom. Tutaj muszę wspomnieć o naszej małej obsesji – wyróżniania się. W każdym produkcie staramy się zawszeć naszą unikatową cechę. Wiadomo – kocyka nie wymyślimy na nowo. Ale może autorski wzór, niezwykła tkanina robiona specjalnie dla nas, może doszyte uszka. Kolejna obsesja to jakość, żeby zawsze było najmilsze, żeby wypełnienie w środku było najlepsze (chociaż go nie widać!), oglądane po 3 razy z każdej strony, czy wszystko uszyte jak należy.
To są dla nas naprawdę ważne rzeczy. Ale wiecie co jest najważniejsze? Zadbanie o Was. Żebyście nie byli nigdy rozczarowani, zawiedzeni. Musimy tu się troszkę pochwalić, że nasza firma praktycznie nie ma reklamacji produktów, a wiele razy dostaliśmy wiadomość: to jest ładniejsze/milsze niż się spodziewałam! Dla takich chwil warto pracować i starać się ze wszystkich sił. Te kilkanaście reklamacji, którymi się zajmowaliśmy były dla nas zawsze okazją do wsłuchania się w opinię Klienta, ale przede wszystkim do sprawdzenia, co możemy na stałe ulepszyć, żeby taka sama sytuacja się nie powtórzyła. Czasami tak bardzo nam zależy, żeby wszystko poszło jak trzeba, że zamawiamy taksówkę, która pędzi z torebką na lotnisko do Klientki, która wylatuje lada moment na wymarzone wakacje, a firma kurierska zawiodła w kluczowym momencie. Oj, są to stresujące sytuacje. Ale potem jest taka radość! Ktoś patrząc z boku powie: to tylko rzeczy, o co te emocje. A my wiemy, że za tymi rzeczami kryją się marzenia, pragnienia, oczekiwania. Bo nasze produkty dedykowane są niezwykłym chwilom życia – ciąży, radości z powitania małego człowieka i jego rozwoju, odwiedzinom i celebracji wspaniałych momentów. Te niezliczone projekty specjalne, indywidualne zamówienia, wyprawki, karteczki z dedykacjami, ale też codzienne zamówienia to nasza siła napędowa. Bo to jest dowód, że po drugiej stronie jest ktoś, kogo potrzebę możemy spełnić, ktoś dla nas najważniejszy. Ty.