Ciąża cieszy się dużym zainteresowaniem i wywołuje wiele emocji – nie tylko u ciężarnej i jej partnera, ale także wśród rodziny, znajomych czy nawet przechodniów na ulicy. Nagle całe otoczenie zwraca na ciebie uwagę i zasypuje cię pytaniami. No właśnie – pytania do ciężarnych. Jakich pytań się spodziewać i jak na nie reagować?
Pytania podczas ciąży bywają dziwne, wścibskie, nieprzemyślane lub po prostu nieuprzejme. Nie zawsze wynikają ze złych intencji – częściej z żywego zainteresowania ciężarną, z troski i braku taktu. Ale mogą irytować: zwłaszcza gdy buzują w tobie ciążowe hormony, poranne mdłości męczą nie tylko rano, a ty po raz kolejny jesteś pytana o to, czy się cieszysz.
Oto lista pytań, które mogą paść z ust mam, teściowych, babć i dziadków, ciotek i wujków, krewnych i znajomych, a nawet nieznajomych stojących za tobą w kolejce do kasy. Słyszy je (prawie) każda ciężarna, niezależnie od wieku i doświadczenia w rodzicielstwie. Za każdym razem dziwią tak samo.
1. WPADKA CZY PLANOWANE?
Jeżeli któreś z pytań miałoby pretendować do plebiscytu o najbardziej nietaktowne pytanie, to „wpadka czy planowane?” z pewnością byłoby na podium. Niech rzuci kamieniem ta, która nigdy go nie usłyszała. Najbliższej rodzinie łatwiej wybaczyć tę dociekliwość; gorzej, jeśli to pytanie pada z ust ludzi, z którymi nie mamy ochoty wdawać się w dyskusje na temat naszych życiowych wyborów. Nie musisz silić się na odpowiedź – ta kwestia to sprawa wyłącznie twoja i partnera. Natrętnych pytających możesz zbyć uśmiechem, zmianą tematu lub szczerym zwróceniem uwagi na nietaktowne pytanie, na które nie chcesz odpowiadać.
2. CIESZYSZ SIĘ?
I co tu odpowiedzieć? Nie każda kobieta na wieść o ciąży skacze z radości. Niektóre płaczą i nie czują się na nią gotowe, a inne same nie wiedzą, co o tym wszystkim myśleć. Ciąża niesie za sobą tyle skrajnych emocji, że sprowadzanie jej jedynie do radości jest zbyt dużym uproszczeniem.
Dużo zależy też od tego, kto o reakcję na ciążę pyta. Być może z mamą czy inną bliską osobą będziesz chciała przedyskutować radość, jej brak i cały wachlarz emocji, który powoduje ciąża. Z sąsiadką czy znajomą, którą widujesz od przypadku do przypadku – niekoniecznie.
3. MOGĘ DOTKNĄĆ BRZUSZKA?
Z ciążowym brzuchem jest trochę tak jak potem z dziećmi: niektórzy myślą, że jest to pewien rodzaj dobra społecznego wspólnego nam wszystkim, a dotyk ciążowego brzuszka należy się każdemu. Na szczęście nie.
Bywa tak, że to pytanie w ogóle nie pada, a dłonie ludzi samoistnie wędrują do pokaźnego brzucha ciężarnych. Często to dłonie ludzi zupełnie obcych, co powoduje jeszcze większe zaskoczenie.
Brzuch – ciążowy czy nie – należy tylko do ciebie. Nie musisz się godzić na dotykanie go i macanie, nawet jeśli ktoś miałby się obrazić. Stawianie jasnych granic jest bardzo ważne, więc nie bój się zaprotestować, gdy ktoś dotknie twojego brzucha. Jeżeli masz problem z asertywnością, niezawodny jest jeden argument: „lekarz zabronił”. Działa, zapewniamy.
4. WOLISZ DZIEWCZYNKĘ CZY CHŁOPCA?
Zazwyczaj jesteśmy pytane o to zbyt szybko: jeszcze zanim na dobre oswoimy się z faktem, że spodziewamy się dziecka. Dziecko. Nowa, malutka istota, która już niedługo zagości w naszych szeregach. To dużo do przyswojenia. A tu już mamy wybrać preferowaną płeć? Ah, gdyby to był koncert życzeń, każda z nas z pewnością odpowiedziałaby, że woli zdrowe dziecko, które prześpi każdą noc i nie będzie miało kolek.
Dla nas „wybór” może być ciężki, ale nie dla innych – ludzie z łatwością rzucają swoimi preferencjami odnośnie płci. Mamy dziewczynek wysłuchują, że teraz czas na chłopca, żeby była „parka”. Kobiety, które mają już dwójkę synów zewsząd słyszą, że tym razem na pewno trafi się dziewczynka.
5. BĘDZIESZ KARMIĆ?
Ale, że w ogóle?
Problem w tym pytaniu jest taki, że jest źle zadane i narzuca jeden sposób karmienia. Lepiej byłoby spytać: „Zamierzasz karmić piersią czy mlekiem modyfikowanym?”, bo przecież w obu przypadkach karmi się dziecko, ale wciąż – co komu do tego? Ten wybór jest wyłącznie w interesie twoim i twojego partnera. Nie musisz się z niego tłumaczyć.
6. ILE PRZYTYŁAŚ?
Wspominając plebiscyt na najbardziej nietaktowne pytanie, to o przybraniu wagi byłoby na podium razem z pytaniem o wpadkę. Kobiety nie lubią być pytane o wagę. Kobiety w ciąży, których ciało diametralnie się zmienia, również tego nie lubią. Bywa, że ciężarnym ciężko jest się pogodzić z nowym wyglądem, rozstępami i cellulitem, a spowiadanie się z ciążowego tycia to ostatnia rzecz, na jaką mają ochotę.
Bywamy pytane o to bardzo często, chociaż empatia i takt nakazuje inaczej. Tyjemy za mało – źle, na pewno nie jemy i nie jest to zdrowe; tyjemy dużo – też niedobrze, wokół każdy zwraca uwagę na nasz ogromny brzuch i dopytuje, czy na pewno nie spodziewamy się bliźniaków.
Tak bezpośrednie reakcje na czyjąkolwiek wagę w „normalnym życiu” są raczej nie do pomyślenia, a jednak z ciężarnymi zasady dobrego taktu (zbyt) często przestają obowiązywać.
Co robić? Możemy odpowiadać, że nasza waga jest wystarczająca, przemilczeć pytanie, zaskoczyć pytającego mówiąc przewrotnie: „A ty?” albo uprzejmie wyjaśnić, że nie czujemy się komfortowo rozmawiając o naszej wadze.
7. ZOBACZYSZ PO PORODZIE…
I na koniec wisienka na torcie. Nie jest to co prawda pytanie, ale tekst, który jest nieodłącznym elementem niemal każdej konwersacji między kobietą w ciąży a kimś, kto daje nam „dobre rady”.
Rzucone w eter, lekko ironiczne „zobaczysz po porodzie” nie tylko irytuje, ale i umniejsza naszym emocjom i odczuciom, które zaczynają być postrzegane jako głupstwo w porównaniu z tym, co przyjdzie razem z pojawieniem się na świecie dziecka.
No właśnie, co przyjdzie? Ciąża sama w sobie generuje dużo stresu, a tu jeszcze trzeba się martwić o to, że według koleżanki czy sąsiadki będzie jeszcze gorzej. Takie straszenie nie tylko nikomu nie pomaga, ale jest tak samo bezużyteczne i szkodliwe jak przesądy na temat ścinania włosów w ciąży, przechodzenia pod drabiną czy opowieści o mrożących krew w żyłach porodach, po których usłyszeniu ciężarne wzdrygają się na samą myśl o szpitalu.
Nie tylko czarne scenariusze irytują ciężarne. Słyszałyście kiedyś o tym, że macie się wyspać na zapas? Wiadomo – po porodzie deprywacja snu jest czymś powszechnym, ale najwidoczniej zaliczenie jak największej ilości snu podczas ciąży ma nas przed tym uchronić. A przynajmniej tak głoszą inni. Ciekawe, czy przespanie całej ciąży całkowicie nas z tego snu zwolni na jakiś czas…
Apel do wszystkich, którzy mają w swoim otoczeniu ciężarną kobietę – zanim zadacie jej pytanie, zastanówcie się. I choć dla niej ciąża jest zapewne tematem numer jeden, którym żyje cała rodzina, to nie zawsze jest chęć na rozmowę o niej i bycie widzianą tylko poprzez pryzmat rosnącego brzuszka.
WYPRAWKA DO SZPITALA DLA MAMY I DZIECKA - LISTA RZECZY DO SPAKOWANIA