Darmowa dostawa od 199 zł | 30 dni na zwrot | Płatności: online, przy odbiorze, PayPo | Dostawa: GLS / InPost | tel. 600 600 317

Dlaczego MAYLILY?

  • Unikalny design produktów. Przykładamy wagę do detali.

  • Piękne tkaniny najwyższej jakości. Miękkie i wytrzymałe.

  • Produkcja w 100% wykonywana w Polsce.

  • Setki produktów wykonywanych ręcznie.

Karmienie piersią - co warto wiedzieć i jakie są mity na ten temat?

 

Karmienie piersią to przede wszystkim podążanie za naturą i kierowanie się instynktem. Choć jest pierwotne i powszednie, wokół szerzy się dezinformacja. Co warto wiedzieć o karmieniu piersią i jakie są mity na jego temat?

Kobiecy organizm wytwarza najlepszy i najzdrowszy pokarm, który działa prawie jak magia: podczas choroby matki jest naturalnym antybiotykiem, bo zawiera przeciwciała; dopasowuje się także do chorób i infekcji, jakie przechodzi dziecko; wspomaga odporność, zmniejsza ryzyko otyłości, korzystnie wpływa na rozwój układu nerwowego i buduje wspaniałą więź między mamą a dzieckiem.

Karmienie piersią towarzyszy nam od zawsze – jest wpisane w nasz gatunek. A jednak dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym jest znacznie więcej. Nie pomagają też szkodliwe mity, wciąż mocno zakorzenione w społecznej świadomości: o diecie matki karmiącej, o braku pokarmu, o bezwartościowym mleku. To może zniechęcać – i zniechęca. 

Faktem jest, że ta dezinformacja na temat karmienia piersią nie bierze się z rozbieżnych wyników badań, a raczej z braku ich znajomości – a właściwie z tego, że wciąż bywają powielane informacje z czasów, które można by uznać za zamierzchłe: gdy badań nad kobietami karmiącymi (i samym pokarmem) wnikliwie się nie przeprowadzało.

Jak więc wygląda karmienie piersią? Co warto o nim wiedzieć?

NIE KAŻDA KOBIETA MA POKARM?

Często można to usłyszeć: „Nie karmię, bo nie mam pokarmu”. Co to właściwie oznacza? Najczęściej… że pokarm jest, a to, co kobiety nazywają jego brakiem to nieunormowana lub słabo pobudzona laktacja.

Jest to jeden z mitów, który po prostu szkodzi: kobiety z łatwością przyjmują do siebie, że nie są w stanie karmić piersią, bo ich organizm nie produkuje mleka. A przecież organizm każdej kobiety powinien być do tego zdolny – rolą piersi jest w końcu wykarmienie potomstwa. Przypadek fizjologicznego braku pokarmu dotyka jedynie 1-5% procent kobiet po porodzie.

To, co mamy biorą za brak pokarmu to najczęściej typowe problemy z laktacją, z którymi mierzy się większość kobiet. Natura działa wspaniale i zazwyczaj organizm kobiety dostaje po porodzie sygnał, że to już – wtedy rozpoczyna się produkcja mleka. Czasem jednak trzeba naturze trochę pomóc i pobudzić laktację: bardzo istotny jest tu kontakt z dzieckiem tuż po porodzie i próba przystawienia go do piersi, a następnie… spędzenie tak jak największej ilości czasu. 

Problemy z karmieniem piersią mogą wynikać również z nieprawidłowego przystawiania noworodka, nieodpowiedniej techniki ssania czy wędzidełka, które kwalifikuje się do podcięcia. We wszystkich przypadkach pomocna okaże się Certyfikowana Doradczyni Laktacyjna – to dobra wróżka karmienia piersią, która odczaruje problematyczną laktację.

CZĘSTOTLIWOŚĆ KARMIENIA PIERSIĄ, CZYLI JAK NIE KOMPLIKOWAĆ SOBIE ŻYCIA

Kiedyś mówiono, że karmić należy co 3 godziny – nie częściej. Kobiety robiły plany dnia, plany karmień i próbowały trzymać się tych schematów, które tylko wszystko komplikowały. Dziś już wiemy, że najlepszym rozwiązaniem jest karmienie na żądanie.

Karmienie na żądanie to po prostu podążanie za potrzebami dziecka i naszymi. Karmimy więc, kiedy maluszek się tego domaga lub kiedy my czujemy, że potrzebujemy już go nakarmić. 

Noworodki „wiszą” na piersi – w dzień, w nocy… Zwłaszcza na początkach mlecznej drogi. To zupełnie normalnie i zazwyczaj nie świadczy o tym, że dziecko się nie najada (żeby to stwierdzić, najlepiej jest udać się do lekarza i kontrolować przybieranie na wadze, a także ilość wypróżnień). 

Karmienie piersią to dla maluszków nie tylko zdobycie pożywienia: ssanie daje im poczucie bezpieczeństwa, którego tak potrzebują. Pierś uspokaja i zapewnia dzieciom bliskość.

KARMIENIE PIERSIĄ MOŻE BYĆ TRUDNE

Karmienie piersią może i jest naturalne, ale bywa trudne. I bolesne. Po porodzie następuje coś, co nazywa się nawałem pokarmu – wtedy to produkcja mleka zaczyna się na dobre. Piersi mogą boleć i twardnieć, a samo karmienie często sprawia ból: zwłaszcza wtedy, gdy noworodek nieefektywnie ssie i nie radzi sobie z opróżnianiem piersi.

Po nawale u niektórych kobiet pojawia się zapalenie piersi. Przyczyniają się do tego zalegający w piersiach pokarm, który tworzy bolesne guzki na piersiach, a także zatkane kanaliki na brodawkach. Kluczem jest jak najczęstsze przystawianie maluszka do piersi, lodówka wypełniona kapustą i laktator. 

LAKTATOR NIE JEST MIARODAJNY

Mówiąc o laktatorze, trzeba wspomnieć o ważnej rzeczy, na którą wiele mam się nabiera, a mianowicie: o mierzeniu ilości pokarmu laktatorem. 

Odciągamy pokarm za pomocą laktatora, a tu prawie nic. Co myślimy? „No tak, brak pokarmu. Maluszek się nie najada, to dlatego ciągle chce być przy piersi”. Nic bardziej mylnego. 

Laktatorem nigdy nie zmierzymy ilości mleka w piersiach – jest on niemiarodajny. U niektórych kobiet – które karmią piersią z powodzeniem – laktator ściąga jedynie niewielką ilość mleka. To dlatego, że w momencie przystawienia dziecka do piersi zwiększa się produkcja hormonów, które skutecznie pobudzają laktację. Podczas korzystania z laktatora tak się nie dzieje. 

DIETA MATKI KARMIĄCEJ

Ile razy słyszałyście, że karmiąca kobieta musi trzymać specjalną dietę? Nie może jeść czekolady, cebuli, strączek, kapusty…? To z pewnością jeden z najczęściej powielanych mitów na temat karmienia piersią. 

Dobra wiadomość jest taka, że można jeść wszystko, a przestrzegać należy się jedynie używek. Można jeść słodycze, smażone potrawy, wszystkie owoce i warzywa: również te wzdymające. Można jeść to wszystko dlatego, że pokarm kobiecy produkowany jest z krwi, a nie z treści żołądkowej. Nie ma więc znaczenia to, co zjesz – nie wpływa to na mleko i nie od tego maluszek płacze.

Problemy z układem trawiennym u malutkich dzieci często są łączone z dietą karmiących mam, które zaczynają sobie odmawiać ulubionych posiłków ze strachu o złe samopoczucie dziecka. Trzeba pamiętać o tym, że kolki i inne dolegliwości układu pokarmowego u noworodków i niemowląt są rzeczą naturalną i będą się pojawiać. Przyczyną tego jest jednak niedojrzały jeszcze układ trawienny – nie pizza, którą karmiąca mama zjadła poprzedniego wieczoru.

JAK DŁUGO KARMIĆ PIERSIĄ?

Do roczku podstawą żywienia niemowląt jest mleko. Zalecenia mówią o tym, że najkorzystniejsze dla dzieci jest karmienie wyłącznie piersią przez pierwsze pół roku życia, następnie rozszerzenie diety i kontynuowanie karmienia do pierwszych urodzin. Wtedy mleko nie jest już dziecku niezbędne (ale wciąż potrzebne i bardzo dla niego korzystne), jednak WHO zaleca kontynuowanie karmienia do drugiego roku życia. Wbrew pozorom mleko nigdy nie traci na wartości i nie staje się „wodą”, a dostosowuje się do rozwoju i wieku dziecka. 

Wiele mam karmi jednak tylko przez pierwsze pół roku albo kończy karmienie po roku – i to też jest w porządku. Karmienie piersią to bardzo indywidualna kwestia i decyzja o jego kontynuowaniu lub zaprzestaniu należy wyłącznie do kobiety. Zalecenia to jedno, ale drugą ważną kwestią są nasze odczucia i emocje, a tych nie należy ignorować i działać wbrew sobie. Karm więc tak długo, jak czujesz.

karmienie piersią co warto wiedzieć i mity #ciąża #karmienie #mity
 
Kategorie: Porady, Ciąża
Akceptuj Więcej informacji Odrzuć